Drogą równą niczym stół,
kroczy dzisiaj sobie wół.
Jest uważny i ponury,
no bo łapie wciąż figury.
Gdyby spojrzeć się nań z boku
widać, że on co pół kroku,
robi przysiad, obrót, wyskok,
raz wysoko, a raz nisko.
Wciąż po drodze tak on lata.
Akrobata. Akrobata.
Ktoś pomyśli: "To ci talent.
Zapowiada się wspaniale.
Teraz takich jest niewielu.'
Powiem: "Drogi przyjacielu,
teraz takich jest, aż wbród,
póki jest na drodze ... lód."