Były sobie kiedyś kwiatki,
co pachniały tak jak bratki,
bo to były bratki dwa.
O czym jest opowieść ta ?
Ano właśnie o tych bratkach,
czyli niezłych dwóch gagatkach.
Jakie były ich początki ?
Ano kiedyś, między grządki
ktoś upuścił papierosy.
Wystawiły z grządki nosy
i popatrzył brat na bratka
myśląc sobie: "Ale gratka !
Popalimy papierocha.
No to będzie dziś radocha !"
I schowały się te bratki
gdzieś głęboko między kwiatki.
Papierocha przypaliły.
Najpierw uszy im dymiły,
potem grządki fragment mały,
a na końcu ogród cały !
Na sygnale przyjechały
mrówki w boju zaprawione.
Nie te czarne ! Te czerwone !!!
Zaraz wściekłe się zrobiły,
no bo przecież ustaliły,
że to całe zamieszanie
jest przez bratków popalanie.
Wtedy mrówki, te czerwone (!!!)
tak wrzasnęły fest wkurzone:
"O łobuzy ! O gagatki !
My wsadzimy was za kratki !"
Spokorniały wtedy bratki
i zwróciły się do matki.
Powiedziały: "Ratuj matko.
Pomóż swoim biednym dziatkom."
Ta ma za nic bratków płacze.
Mówi za to: "Hej palacze !
Teraz wasza mowa gładka,
gdy ratować ma was matka.
Oberwiecie zaraz w płatki,
wy niedobre dwa gagatki !
Kto to słyszał, żeby bratki
tak dymiły, jak z komina !
To jest tylko wasza wina!
Wy śmierdziuchy i śmierdziele !
Co tu mówić będę wiele,
skoro takie z was gagatki
no to marsz mi już za kratki !!!
I trafiły tam te bratki !
To był finał bratków wpadki.
Ładne kwiatki !!!