Zielone jeże

Wersja pełna

Wersja instrumentalna

ZIELONE JEŻE


Pośród wrzosów, wprost z przedszkola,

dreptał ścieżką jeż – małolat.

Zerkał wokół, jak Pan Wrzesień

wita w lesie Panią Jesień.


Nagle stanął. Zadarł nosek.

I wykrzyknął cienkim głosem:

„Rany Julek ! Ja nie wierzę !

Na tym drzewie wiszą jeże !!!”


Na jesieni, jeży stado

zdobi drzewo swą gromadą.

Zwinięte w kule zielone

zwisają do góry ... ogonem.


Na jesieni, jeży stado

zdobi drzewo swą gromadą.

Zwinięte w kule zielone

zwisają do góry ... ogonem.


Na ten widok, jeżyk śmiało,

swą rodzinę wezwał całą.

Tatę, mamę, babcię, dziadka

wzywał krzycząc: „To ci gratka !


Tutaj wisi, wśród gałęzi,

stado jeży, na uwięzi,

a ze strachu te bidulki,

robią z siebie kolców kulki.”


Na jesieni, jeży stado

zdobi drzewo swą gromadą.

Zwinięte w kule zielone

zwisają do góry ... ogonem.


Na jesieni, jeży stado

zdobi drzewo swą gromadą.

Zwinięte w kule zielone

zwisają do góry ... ogonem.


Na jesieni, jeży stado

zdobi drzewo swą gromadą.

Zwinięte w kule zielone

zwisają do góry ... ogonem.


Na jesieni, jeży stado

zdobi drzewo swą gromadą.

Zwinięte w kule zielone

zwisają do góry ... ogonem.


Przybiegł tato. Przyszła matka.

Przyniesiono babcię, dziadka.

I tak patrzył każdy zwierzak.

To na drzewo. To na jeża.


Wreszcie tata, który w stresie,

omal się nie zgubił w lesie,

rzekł do synka ciut zziajany:

„Słuchaj junior, to ... kasztany !”


Na jesieni, jeży stado

zdobi drzewo swą gromadą.

Zwinięte w kule zielone

zwisają do góry ... ogonem.


Na jesieni, jeży stado

zdobi drzewo swą gromadą.

Zwinięte w kule zielone

zwisają do góry ... ogonem.


Na jesieni, jeży stado

zdobi drzewo swą gromadą.

Zwinięte w kule zielone

zwisają do góry ... ogonem.


Na jesieni, jeży stado

zdobi drzewo swą gromadą.

Zwinięte w kule zielone

zwisają do góry ... ogonem.