Klawiaturze rzekł tak kot:
"Na klawiszu, tuż za ,
brak literki. Tam jest dziura.
Co ty na to klawiatura ?"
- dodał smutny jeszcze potem -
"Czy ja teraz będę "otem" ?"
"Wiem, że brak ci ten doskwiera.
Wezwę zatem inżyniera."
- klawiatura rzekła kotu -
"On wybawi nas z kłopotu."
Na wezwanie klawiatury,
przybył wnet inżynier, który
tak powiedział: "Kotku bury,
wezmę strzałkę z lewym czubkiem
by go złączyć wnet ze słupkiem,
lecz na dole z prawej strony.
Tam on będzie przyklejony,
tenże czubek, czyli grot."
"Rewelacja !" - odparł kot
i zamiauczał - "Strzałka ta
oraz słupek - to jest !"