W pewnym ZOO
jest ich sto.
Kogo ? Czego ? Jak i po co ?
Gdzie ich spotkać ? Dniem czy nocą ?
Kto to taki ?
Czy zwierzaki ?
A ten zwierz,
to jest jeż ?
Jak nie jeż,
no to wesz.
Ale kto
ma ich sto ?
Próżno męczyć swoją głowę
i trenować słów wymowę.
Tu nie chodzi też o zmowę
setki zwierząt. Ręczę słowem.
Czego zatem w pewnym ZOO
jest tak dużo, bo aż sto ?
Podam wreszcie prawidłowe
rozwiązanie zagadkowe.
To są związki zawodowe !
A zaczęło się od wilka,
który grając rólek kilka,
no ... na przykład tę z kapturkiem,
widział jak aktorzy sznurkiem
wyjeżdżają ze swą pensją.
Myślał wtedy on z pretensją:
"Czy ma rola się nie liczy ?
Czy ważniejszy jest leśniczy ?
Jemu płacą całą dniówkę,
a mnie zero za harówkę !
Co mnie wilka tu spotyka,
choć nie boję się ryzyka.
Bo tak mówiąc między nami
zjadam babcię z tekstyliami.
Każdy przyzna mi z pewnością,
że to grozi niestrawnością.
Po tym wszystkim puszczam wiatry !
No cóż, także u psychiatry,
który leczy me sumienie,
bo ja przecież nic nie zmienię,
że mam ciągle tę rozterkę:
Zjeść czy nie zjeść bohaterkę !
Tyle stresu, co frustracji
i to bez gratyfikacji.
Dosyć tego ! Precz z wyzyskiem !
Ja odzyskam prawa wszystkie:
te do pensji i bonusów !
do ulgowych autobusów !
te do diety bardzo zdrowej !
oraz pracy bezstresowej !"
Wilku ! Przez te kanonadę
wnet utracisz swą posadę.
A wilk na to: "Nie ma mowy !
Tworzę związek zawodowy !
Dzięki temu mi w istocie,
obce będzie bezrobocie."
Potem przyszedł czas na sowy,
których związek zawodowy
miał je chronić dzienną porą
przed publicznych wizyt zmorą.
Kto następny mianowicie ?
Chyba mi nie uwierzycie.
Otóż potem były osły,
które protest zaraz wniosły
w sprawie swoich długich uszu,
co ich nawet w kapeluszu
ukryć wcale nie da rady.
By usunąć uszu wady
osły zamówiły liczne
operacje hm ... te ... plastyczne !
Swoje związki zawodowe
miały kaczki kolorowe,
ryby, strusie i pawiany,
słonie, muchy, koczkodany,
całe stado kóz brodatych.
Był też związek dla skrzydlatych
miłośników liczby sto.
Takie to już było ZOO
Myślisz sobie: "Biedna władza.
Tyle związków jej przeszkadza."
Ale władza jest w tej roli
żeby rządzić - nie biadolić.
"To jest bardzo dobra lekcja."
- pomyślała wnet dyrekcja
i stworzyła w owym ZOO
związek o numerze sto.
Będzie on, tak między nami,
bronić władzę przed związkami.