Wszystkie kaczki, tak to bywa,
lubią sobie w stawie pływać,
no bo stare oraz młode
mają w genach swoich wodę.
Kiedyś pośród kaczych stadek,
trafił się kaczki przypadek,
takiej spod znaku wodnika.
która, co tu dużo wnikać,
była super wodną kaczką.
Zwano ją kaczką - pływaczką.
Zgodnie z jej naturą kaczą,
dzionek swój lubiła zacząć
od wizyty w stawie. Co dzień !
By się relaksować w wodzie.
Tam pływała swoim stylem,
bo przez długą, długą chwilę
owa kaczka, to ci heca,
wciąż pływała, cóż ... na plecach.
I kwakała, tak na wznak,
niczym w transie: "Kwa, kwa, kwa."
Tenże komplet: luz i staw
zawiódł ją w krainę sław.
Owa kaczka, nie inaczej,
przeszła do historii kaczej,
bo pływała wciąż na luzie
całe życie oraz ... dłużej !
Gdy straciła już ubranko -
upierzone mocno wdzianko
i siedziała w piekarniku,
piekła się w nim ... na luziku,
no bo była przekonana,
że jako wyluzowana,
nie za chuda, nie za tłusta,
się ... rozpłynie komuś w ustach.