Cudnolandia

NA ROWERKU

NA ROWERKU

Wędrowałem na rowerku

pośród jodeł oraz świerków,

a tuż przy mnie, bardzo blisko

świergoliło mi ptaszysko.

Wciąż piszczało, ciągle, stale,

choć żem go nie widział wcale.

I zacząłem się już biedzić,

że mnie to ptaszysko śledzi.

Strach ogarnął ciutkę mnie,

bo tak było dzień za dniem.

Miast podziwiać drogę w świerkach,

to za zbójem, co mi ćwierkał,

rozglądałem się wciąż wokół.

W końcu ptak ten dał mi spokój.

Zaniemówił, to ci dziwy (!),

kiedym rower ... naoliwił.