Dzień zasypia. Nocka wstaje.
Zaraz neon, swym zwyczajem,
się pokaże i wyłoni.
Będzie widać, jak na dłoni,
jego kolor ciut czerwony,
co zostanie wnet zmieniony,
no bo zmieni, jakimś cudem,
umaszczenie swe na ... rude.
Wkrótce przyjmie barwę nową,
tym razem pomarańczową,
a gdy minie pół godziny,
będzie żółty, jak cytryny.
Potem zbladnie, ciut, niewiele,
by mieć kolor niczym seler.
Tak to zmienia się ten neon.
Kameleon. Kameleon.