Czary

RADY

RADY

Pewien strasznie straszny strach,

przeraźliwy tak, że ach !

spotkał, chyba w środku lata,

straszliwego swego brata.


Wtedy brat ów, czyli lęk

rzekł, a raczej dobył jęk:

"Jakaś blada twoja cera.

Przyznaj się - coś ci doskwiera !

Czy coś boli cię mój brachu ?

Bo wyglądasz drogi strachu,

wręcz koszmarnie i niezdrowo.

Szkoda patrzeć ! Daję słowo !

Byś opalił się choć deczko.

Wyskocz sobie na słoneczko.

Zrób to. Wcale się nie wahaj."


Tamten odparł tak: "Cha ! Cha ! Cha !

Oj, ty bracie roztargniony,

roztrzepany, zakręcony.

Idź no lepiej do apteki.

Kup na pamięć sobie leki.

Próżne lęki twe i rady.

Przecież jestem strachem ... bladym."