Pewien kogut, mimo chłodu,
nie opuszczał samochodu,
bo na serio, nie zaś żartem,
lubił bardzo jeździć autem.
Gdy silnika słyszał ryk,
to wydawał z siebie krzyk
i tak wrzeszczał całą trasę,
jakby miał mieć z tego kasę.
Robił więc wrażenie duże
swym sposobem na podróże,
trzeba przyznać ciut wariackim,
kogut w aucie, tym ... strażackim.