Kot jak mysz

MONOPOL

MONOPOL

"Daj pohulać." - proszą uszy,

licząc, że ją prośba wzruszy -

"Daj pohulać ciutkę nam."

Ona na to: "Nie dam wam."


"Kilka kilo zgubić muszę.

Daj pohulać." - prosi brzuszek -

"Ociupinkę pozwól mi."

Ona na to: "Nie dam ci."


"Daj pohulać." - proszą ręce -

"Nie prosimy o nic więcej."


Ona rzekła tymi słowy:

"Nie ma nawet o tym mowy.

Wiecie przecież, me hultaje,

że wam hulać wciąż nie daję,

i to wcale nie jest ściema,

bo praw jazdy u was nie ma.

Hulać za to mogą nogi.

Zawsze, wszędzie i bez trwogi

mogą cieszyć się z hulania.

Dosyć zatem już gadania.

Ja nie zmięknę, o laboga !"

- rzekła ... twardo ... hulajnoga.