Królik pyta się zająca:
"Ja przepraszam, że się wtrącam,
co się stało, drogi panie,
że trenujesz tak bieganie,
skoki wzwyż oraz te w dal.
Mięśnie chyba masz, jak stal."
Na to szarak odpowiada:
"Czeka na mnie olimpiada.
Tam gdzie sprint, a także skoki,
to na podium mam widoki.
Lecz brakuje mi niestety,
jeszcze kogoś do sztafety."
Nagle do królika rzecze:
"Tyś mi z nieba spadł tu przecie.
Takiej jak my dwaj sztafecie,
nie da rady nikt na świecie.
Chodzą wszędzie takie słuchy !
Ruchy królik ! Ruchy ! Ruchy !"
Na to królik mówi słodko:
"Cóż zajączku, nie wierz plotkom.
Chociaż jestem królik dziki,
słabiuteńkie mam wyniki.
Biegam ino aby, aby.
Kondycyjnie jestem słaby.
Moja rada będzie taka:
Do sztafety weź ... bielaka."