Kurze Plotki

KAMUFLAŻ

KAMUFLAŻ

Gdzieś pod miedzą jest rodzinka,

co ma córek moc i synka.

Kogut - ojcem, kura - matką.

To kuropatw liczne stadko.


Jednej z córek rzekł tak tata:

"Idź zawołaj swego brata,

bo śniadanko wszyscy jedzą.

Niech tu przyjdzie. Jest za miedzą."


Rzekła córcia tacie na to:

"Nie ma sprawy drogi tato."


Wkrótce córka małolata,

jęła szukać swego brata.


Zawołała: "Hejka bratku !

Na śniadanie chodź gagatku !"


"Dobra, dobra."- usłyszała,

chociaż brata nie dojrzała.


Zapytała się ciekawie:

"Gdzie ty jesteś ? Czy tu w trawie ?

Czy ty bawisz się kolego

ze mną może w chowanego ?"


Na to brat jej, nieco z bólem,

odpowiedział jednak czule:

"Ćwiczę sztukę kamuflażu."

Na to ona: "Makijażu ?!"


Brat jej odparł, ciut nerwowy,

tymi właśnie oto słowy:

"Ćwiczę sztukę, siostro droga, 

jak się skryć w obliczu wroga."


"Jak ci idzie ?" - " Doskonale."

"No ! Nie widzę ciebie wcale.

Czas już kończyć to gadanie.

Choćże bracie na śniadanie."

Brat powiedział: "Nie ! Nie mogę !

Na mym skrzydle trzymasz nogę !"