Gdzieś głęboko w starym lesie
rozmawiają dwaj kolesie.
Żaden nie jest zbyt radosny.
"Ale śniegu jest tej wiosny !"
- mówi jeden do drugiego -
"Wiesz co drogi mój kolego,
tego śniegu mam już dość !
On mi sypie wręcz na złość !
Ja odśnieżam, a on sypie.
Przez to wszystko ledwo zipię !"
Na to drugi się odzywa:
"Ja to samo dziś przeżywam,
bo z tym śniegiem wciąż wojuję.
Już mi całkiem sił brakuje.
I narzeka mi rodzina,
że pracuję w nadgodzinach.
Marzę choć o małej suszy.
Tego śniegu mam po uszy."
To nie żadna jest zagadka.
Gadał kwiatek tak do kwiatka
i kolega do kolegi,
bo to były ... przebiśniegi.