Jeden perz się pyta perza:
"Czy jak ktoś się ... cóż ... zaperza
to korzysta wtedy z perza ?"
Tamten perz tak mu się zwierza:
"To tak samo jak u jeża,
gdy się ktoś po prostu ... zjeża."
I powiedział jeden z perzy:
"Bądźmy zatem całkiem szczerzy.
Gdy korzysta ktoś z nas - perzy -
to opłata się należy.
Bo to przecież jest nieładnie,
gdy korzysta ktoś bezpłatnie.
Zróbmy zatem akcję perzy.
W końcu będzie jak należy !"
Głosił akcję wzdłuż i wszerz.
Do urzędu poszedł też.
Wzrokiem go urzędnik zmierzył.
Perz to strasznie ciężko przeżył
i na koniec się ... zaperzył !
Ja do perza: "Bądźmy szczerzy,
tu opłata się należy."
Lecz ten perz zęby wyszczerza
i tak krzyczy: "Co ?! Od perza ?!!!"
Może ktoś mi nie uwierzy.
Akcja padła no i leży,
bo dotarło to do perzy,
że je w kieszeń też uderzy.