Wciąż powtarzał gil wróblowi,
że łatwiutko się obłowi,
lub też mówiąc to inaczej,
stanie wróbel się bogaczem,
gdy namówić uda mu się
sikoreczkę na żonusię.
Reklamował ją od rana:
"Ależ ona jest nadziana.
To jest żonka - supergratka.
Ta sikorka to ... bogatka."