Wciąż ociera się o łydki.
Lecz niejadek tenże brzydki,
nie ma wcale, tak bez kitu,
na jedzonko apetytu.
Lecz ma za to on - o rety (!) -
na kolana me apetyt.
No bo w domu, czy na dworzu,
czuje się na nich, jak w łożu.
Stąd ma chrapkę właśnie na nie,
me kocisko - przytulaniec.