Mówi komin do kominka,
czyli do swojego synka:
"Co się dzieje ? Mów kominek ?
Roztrzęsiony rzecze synek:
"Ano podczas zawieruchy,
wiesz tatusiu, słyszę duchy !
Wyją strasznie, jak te wilki.
Odpoczynku nie ma chwilki.
Są w twym środku, gdzieś u ciebie !
Więc przebadaj ty się lepiej !
Bardzo proszę, drogi tato !!!"
Komin rzekł do synka na to:
"Nie ma tutaj żadnych duchów.
Tak mi synku burczy w brzuchu."