Chyba każdy mi to przyzna.
Las po zimie to golizna.
A że las się tego wstydzi,
iż goliznę każdy widzi,
to nie stęka i nie gdera,
ale szybko się ubiera.
I choć robi to raz-dwa,
trzeba przyznać, że gust ma.
Strój wybiera z dostaw nowych,
świeżuteńki, odlotowy
i w kolorach tych radosnych,
wprost z salonu pani ... wiosny.