Kto chce wierzy lub nie wierzy,
lecz na skraju Białowieży,
nieopodal pięknych hub,
zebrał się zwierzęcy klub,
towarzystwo doborowe,
bo to klub zwierzyny płowej.
Pierwszy się odezwał łoś:
"Czy są wszyscy ? Czy też ktoś
na zebranie spóźnił się ?
Kto przybycie zgłasza swe ?"
"Jam obecny łosiu miły."
- to jelenia słowa były.
"Ja też zgłaszać się ośmielam."
- to zapewne głos daniela.
Łoś powiedział: "Mój danielu,
czy są wszyscy przyjacielu ?"
Daniel zerknął dookoła
i do łosia tak zawołał:
Jeśli wzrok nie myli mnie,
to jak zwykle spóźnia się
ta najmniejsza ... no ... ta marna.
Jak ją zowią ? Już wiem ... sarna !"