Pewien ślimak ... cóż ... bezdomny,
miał żal wielki, wręcz ogromny
do kolegi, co na grzbiecie,
domek nosił, głównie w lecie.
Otóż ślimak, ten bez domku,
tak poprosił kiedyś: "Ziomku,
czy wynająłbyś mi pokój,
no ... na przykład ... na pół roku."
Tamten rzekł mu bardzo krótko:
"Nie podzielę się mą budką."
- i dorzucił jeszcze słowa -
"Bo jest jednoosobowa."