Dzisiaj skróty, tak na co dzień,
są w użyciu, no i w modzie.
Skoro skróty są na czasie,
to mój kumpel, czyli Jasiek
wciąż je tworzy, bez ustanku.
Wpadł dziś do mnie. Rzekłem : "Janku,
czy masz nowy pomysł w głowie ?
Co mi w skrócie dzisiaj powiesz ?"
"Moment. Chwila." - odparł w pędzie -
"Jajecznica zaraz będzie !
Poczęstujesz mnie olejem (?!),
to go do niej szybko wleję,
no bo ona, jejku (!) rety (!),
pusta stoi wciąż niestety."
"Jak ona ?" - "No, pustelnia."
"Co ? Co ? Co ?" - "Pusta patelnia.
To patelni pustej skrót.
Toć to proste jest, jak drut."
"Aha" - rzekłem - "Jasiu zgoda.
Bierz ten olej. Czasu szkoda.
Lecz a propos, słuchaj Jasiek,
bym się zmieścił w krótkim czasie,
spytam ciebie się szybciutko.
Sprzedaż mi twe fajne żółtko ?"
Jasiek w biegu rzucił: "Sprzedam."
"Lecz za ile ?" - "Dawaj zeta."
"Dobra siądę więc za kółkiem
i odjadę moim żółtkiem."
Jasiek stanął. Zaczął dumać.
Kiedy wreszcie zaś zakumał
o co chodzi, zmarszczył brwi
i z uśmiechem tak rzekł mi:
"Czy tę sprzedaż cofnąć da się ?
To był wielbłąd." - przyznał Jasiek
Tak to właśnie, w dużym skrócie,
skróty dają sporo uciech.