Siedzę sobie pod pierzyną
ze skwaśniałą mocno miną
i powiadam tej pierzynie:
"Niech pierzyna w końcu zginie,
no bo siedzieć nie wypada,
pod pierzyną, w środku lata."
Ta spojrzała z miną znaną,
czyli bardzo ołowianą
i na domiar złego jeszcze (!)
mi odpowiedziała ... deszczem.