Papugi

ZERO

ZERO

Sunie wąż po leśnej drodze.

Pędzi jak na jednej nodze.

Za nim z krzykiem biegnie misiek:

"Nie wywiniesz wężu mi się !"


Trzeba wiedzieć, że miś, cóż ...

to jest w lesie prawa stróż.

Stanął zatem wąż ścigany.

Wtedy misiek fest zziajany

rzekł do węża tak od razu:

"Chuchaj prosto w licznik gazu !

Dawaj ! Dawaj !" - mówił wciąż.


Chuchnął zatem tenże wąż

i wyskoczył wynik zero.


"Ja cię kręcę ! To dopiero !

- dumał w myślach misiek wciąż

choć daleko był już wąż

i powiedział tak po chwili:

" Nie miał tenże wąż promili,

chociąż sunął leśnym szlakiem,

cóż ... wężykiem (!) i zygzakiem (!!!)