Rudzielec

DYZIO

DYZIO

Synek Dyzio z tatą Tadkiem,

siedzą właśnie nad obiadkiem.

Dziś na obiad mają pyzy.

Tata bierze spore gryzy,

ale syn do pyz z talerza,

bierze się jak pies do jeża.

Kombinuje więc nad misą,

jak się można bawić z pyzą.

A że lubi tworzyć wiele,

chce być bowiem inżynierem,

tak jak tata sławny wielce,

wziął ze stołu dwa widelce,

spojrzał w miskę, potarł skronie,

rzekł: "Byle nie wyszło w pionie."


Widząc Dyzia przy obiadku,

tata spytał: "Hej, niejadku,

czy ci pyza nie smakuje ?

Co ty tworzysz ? Co budujesz ?"


"Nie wiesz co to ?" - rzekł tak Dyziek -

"Robię krzywą wieżę w pyzie."