Rudzielec

MIARA

MIARA

Widzę Jasia. Ma linijkę

i wywija nią jak kijkiem,

lub też szpadą albo mieczem.

Mówię, nim mnie Jaś usiecze:

"Wiesz co Jasiu, jak ja mierzę,

ale mierzę na papierze,

to linijek wciąż używam."


Jasiek na to: "Tak to bywa."


Rzekłem: "Czasem przyjacielu

ich używam bardzo wielu.

Nawet ponad trzystu sztuk !"


Jasiek na to: "Fiu, fiu, fiu.

To dopiero gimnastyka.

Co ty mierzysz, że tak wnikam ?"


A ja na to: "Me wierszyki. 

Robię to bez gimnastyki.

W tym wierszyku, przyjacielu,

nie użyłem ich zbyt wielu.

Już go mierzę. Jeszcze chwilka.

To dwudziesta jest linijka."