Dziś doznałem męki sporej,
bo spotkałem się z potworem.
Już po chwili obcowania,
właśnie przez tego to drania,
ozdobiły me policzki,
łez prawdziwych dwa strumyczki.
Zawołałem do córeczki:
"Przynieś córcia mi chusteczki !
Nie wytrzymam już ! O rany !
Cały jestem zapłakany !"
Córcia z troską niebywałą
zawołała: "Co się stało?!
Czemu łez wylewasz żale ?!"
"To nie tak jest córciu wcale !
To nie troski, ani bóle !
W kuchni kroję dziś ... cebulę !!!"