Pnie się w górę, pnie się wzwyż.
Z garnka kipi właśnie ryż.
Widząc ryżu niecne plany,
rzekł tak garnek zatroskany:
"Hola, hola, ryżu drogi,
czemu za pas bierzesz nogi ?
Skąd twój pośpiech, tak nerwowy,
przyjacielu mój ryżowy ?
Przecież zupka nie gotowa !"
Tamten odparł takie słowa:
"Tak się garnku bowiem składa,
że stąd zwiewam, że stąd spadam,
no bo jestem, mój kochany,
w gorącej wodzie kąpany."