Smakołyki

ZIMNY DRAŃ

ZIMNY DRAŃ

Choć na świecie pełnia wiosny

to nie każdy jest radosny.

Jak wynika z obserwacji,

tłumek zwiewa z restauracji,

a przyczyną tej paniki

są kuchenne wrzaski, krzyki.

Lecz nie wrzeszczy tak kucharka,

ale zupy krzyczą w garnkach.

Kipiąc przy tym, tak ze złości,

wystraszyły wszystkich gości.


Skąd się wzięła kłótnia taka ?

Ano to spór o chłopaka.

Trzeba przyznać - przystojniaka.

Konkurencji nie ma wcale.

Barszcz i rosół to brzydale.

Brak im szans, chociażby tycich.

Przy nim są jak emeryci.

On jest świeży, jędrny, chrupki.

Stąd kochają się w nim zupki.


Zazdrość wzięła ogórkową

i wrzeszczała całkiem zdrowo,

takie oto groźne słowa:

"Słuchaj no pomidorowa !

Gdzie się pchasz tu ze swym garem ?!

Zjeżdżaj stąd zupisko stare.

Nie nadajesz się do pary !!!"


Tamta na to: "Nie do wiary,

że ty mówisz takie słowa, 

właśnie ty, ty ogórkowa.

Powiem ci to , nie bez złości,

zzieleniałaś ze starości.

Zaś ma czerwień, powiem tak,

namiętności to jest znak

i pasuje barwa taka 

do rumieńców przystojniaka."


Dołączyła po tych słowach,

do tej kłótni fasolowa.

Wnet dodały swoje słówka

jarzynowa i grochówka.


I choć wrzało pośród pań,

chłodnym wzrokiem patrzył nań,

ten przystojniak pośród dań,

czyli chłodnik ... zimny drań.