Dziś słoneczko, trza się zgodzić,
cierpliwości test przechodzi,
bo trafiło słonko biedne,
na chmurzysko baaardzo wredne,
buro-szare, szaro-bure,
chłodne, zimne i ponure.
Poprosiło słonko chmurę:
"Zróbże chmurko w sobie dziurę."
Ta zrobiła minę złą
i spytała krótko: "Co ?"
Słonko na to: "Dziurkę małą,
bo bym bardzo, bardzo chciało,
jeszcze dziś przed wakacjami,
puścić trochę mej reklamy."
Chmura znów spojrzała zła
i spytała: "Niby jak ?"
Słonko na to: "Mą reklamę
zrobią me promyki same.
Będzie złota, moja miła.
Gdybyś tylko otworzyła,
ma chmureczko, swoje wrota,
może skapnie ci ciut złota."
Na te słowa owa chmura,
choć wciąż bura i ponura,
wypuściła pęk promieni.
Te zrobiły znak na ziemi,
wybłaganą tak reklamę -
złotem tkaną słońca plamę.