Wiersze za Jeden Uśmiech

BAŁWAN

BAŁWAN

Na podwórku bałwan stoi.

Co takiego znowu zbroi ?


Choć ze śniegu jest on cały,

bałwan z niego przemądrzały.


Wypatruje dzisiaj dzieci.

Pełno ich się tutaj zleci,

no bo właśnie mamy piątek,

czyli ferii sam początek.


I faktycznie, tuż po szkole,

widać Ulę, Asię, Olę,

które biegnąc do bałwana

krzyczą: "My witamy pana !"


A ten mówi: "Cześć maluchy !

Po co wam są te kożuchy,

te czapeczki i szaliki,

rękawiczki, nauszniki ?

Patrzcie na mnie. Jestem zdrowy

choć nakrycie mojej głowy

to jedynie garnek stary.

Jest mi, wierzcie mi dzieciary,

miło, fajnie i przyjemnie.

Bierzcie przykład właśnie ze mnie.

Wszędzie bowiem jestem znany,

jako bałwan nad bałwany."


To co dzieci usłyszały,

słyszał także Jasio mały.

"Naśladować chcę bałwana.

I choć głowa moja zgrzana

czapkę zdjąć najwyższa pora.

Tak pobiegam do wieczora."

- ot pomyślał Jasio sobie -

"Właśnie zaraz tak to zrobię."


Nadszedł wieczór. Noc minęła.

Znów zabawa się zaczęła.

Biegnie Ula, Ola, Asia,

lecz brakuje wśród nich Jasia.


Bałwan mówi: "Szkoda wielka."


Nagle słyszy głos wróbelka:

"Zgodnie z moją wiedzą ptasią

dziś choruje biedny Jasio,

bo usłyszał twe gadanie.

To przez ciebie ma kichanie,

i smarkanie, i kasłanie !

Coś narobił, ty ... bałwanie !"