Siedzi sobie kornik w drzewie.
Co tam robi ? Tego nie wiem.
Nagle ktoś do drzwi mu puka:
Puk ! Puk ! "Ja kornika szukam !
Pilna sprawa, że tak powiem.
Tutaj leśne pogotowie !"
Kornik głowę swą wytyka.
Chaps ! I nie ma już kornika.
Ja do dziś się jeszcze głowię:
Kto był leśnym pogotowiem ?