Chodzi bocian po polanie.
Szuka żaby na śniadanie.
Tam gdzie trawy są zielone
widzi oczy wytrzeszczone.
Myśli sobie: "Mam co jeść !"
I tak mówi: "Żabko ! Część !"
Ale ty masz piękne oczy !
A ten kolor ! Jest uroczy !
Kiedy ci się w nie wpatruję
wyobraźnia ma pracuje.
Pewnie jesteś smukła, wiotka
oraz świeża jak stokrotka.
No cóż, koniec już gadania.
Czas przystąpić do śniadania."
Nagle z trawy ktoś powiada:
"To co bocian o mnie gada
to naprawdę jest przesada.
Niech no bocian mnie posłucha !
Ja nie żaba ! Ja ... ropucha !"