Pewien komin, całkiem stary,
robi chyba czary-mary,
bo wypuszcza gęsty dym
i zaklęciem pewnie swym
powoduje - to nie zgrywa ! -
że ten dym się wnet ... rozpływa.
Rzekła mi lokomotywa:
"To nie żadne czary-mary,
bo ten dym ja robię z ... pary."