Siedzi smutna Pani Wiosna.
Nie jest dzisiaj zbyt radosna.
Minął pierwszy tydzień marca.
Mróz przeszkadza jej wciąż w harcach,
bo czasami nieźle trzyma.
Choć króluje jeszcze Zima,
Wiosna rzekła całkiem śmiało:
"Mam ja Mrozie prośbę małą.
Już nie haruj. Wiesz co stary,
skoczyłbyś gdzieś na wagary.
Z tym mrożeniem wrzuć na luz.
Daj już spokój Panie Mróz."
Ten powiada: "Ciężko raczej.
Jak się Zimie wytłumaczę ?
Co ja wpiszę w sprawozdanie ?
Za wagary będzie lanie !"
Wiosna błaga: "Odpuść sobie."
Mróz powiada: "Co ja zrobię ?
Daj mi chwilę. Ciut poczekaj."
Nagle krzyczy: "Eureka !
Dam ci prezent. Jest przyczyna,
boś ty Wiosno to ... dziewczyna.
Dziś Dzień Kobiet przecież mamy.
W ten się sposób dogadamy,
że w prezencie, danym tobie,
na wagary pójdę sobie."