Wierszyki z Fabryki

SUPERPRODUCENT

SUPERPRODUCENT

Rozmawiała jesień z latem,

tak jak gada siostra z bratem:

"Powiem, lecz tak między nami,

że zazdroszczę ci czasami,

bo od zawsze i od wieków, 

ty zostawiasz ich w człowieku,

bardzo dużo, mój kolego."


Lato rzekło: "Ale czego ?"


Wtedy jesień rzekła śmiało:

"Wspomnień miłych masę całą.

Powiedz mi, tak między nami,

jak u ciebie z pamiątkami ?

Czy masz jakąś ulubioną ?

Czy kosztuje bardzo słono ?

Czy ma zapach ? No i jaki ?

A producent ? Kto to taki ?"


Lato rzekło taką gadkę:

"Powiem ci to jak zagadkę. 

Mam takiego producenta,

co pracuje nawet w święta.

Ma monopol na swe dzieła.

Ta produkcja się zaczęła,

powiem ci to między nami,

przed wieloma już wiekami.

Robi wszystko za darmochę.

Nie zarabia nawet trochę.

Nie uwierzysz chyba mi,

lecz produkcja w letnie dni

to miliardy !!! ... nie tysiące.

Czy to jasne jest jak słońce ?"


Jesień rzekła wtedy: "Bratku,

ty nie żartuj już gagatku !"

- i dodała mocno spięta -

"Zdradź już superproducenta !"


"Bez nerwacji !" - rzekło lato -

"Sama wpadniesz zaraz na to, 

- usłyszała od kolegi - 

bo pamiątki te, to ... piegi."