Wierszyki z Fabryki

WRÓŻBA

WRÓŻBA

Oszukały mnie raz bratki.

Powiedziały mi gagatki,

że gdy sobie chcę powróżyć

to wróżeniem róża służy.


Mocno o los zatroskany

wlazłem szybko w krzak różany.

Powiedziałem do tej róży:

"Ponoć złotko wszystkim służysz.

Jako wróżka, zdradź mój los."


Ta zadarła wyżej nos.

Jak królowa na swym tronie

powiedziała coś w tym tonie:

"Jeśli szukasz człeku wróżki

toś pomylił całkiem dróżki.

To wiadomo bowiem przecie,

ma pozycja w kwiatów świecie

i trywialne wręcz wróżenie

nie pasują. Nic nie zmienię.

Choć wyjątek dzisiaj zrobię 

i coś zdradzę zaraz tobie.

To nie będzie szóstka w totka,

lecz to, co cię wkrótce spotka.

Zapamiętaj moje słowa.

Wnet odwiedzi cię krawcowa."


Zapytałem: "Czemu ona ?"


Róża rzekła rozbawiona:

"Boś rozerwał, drogi bracie,

o me kolce, swoje ... gacie."