Pewien grzybiarz wszedł do lasu.
Nie minęło dużo czasu.
Patrzy. Rosną wielkie grzyby.
"Czy te grzyby są na niby ?
Czy nie zwodzą oczy mnie ?"
- zastanawiał grzybiarz się.
Wtedy właśnie grzyby te
rzekły niby całkiem żywe:
"Czy możemy być fałszywe ?
Ty znasz przecież nasze ksywki.
Wiesz, że my to dwa prawdziwki."
Nagle zniknął widok ten.
Był to bowiem tylko sen.
I otworzył grzybiarz oczy.
Sen go wcale nie zaskoczył.
Przekręcając się na wznak
myślał sobie bowiem tak:
"To się ciągle u mnie zdarza.
Takie są już sny grzybiarza."