Krzyczy latem, też w upale,
i zachwala towar stale:
"Korale ! Sprzedam korale !
Piękne ! Cudne niebywale !
Czerwoniutkie ! Okrąglutkie !
I dojrzałe i świeżutkie !
Kupcie ! Kupcie je dziewczęta !
Towar wprost od producenta !"
- i dodaje z pewną miną -
"W końcu jestem ... jarzębiną."