Dzisiaj w kuchni zamieszanie.
Kłócą ostro się dwie panie.
Krzyczy zatem tak rzodkiewka:
"Ja najbardziej jestem krewka
i najmocniej w język szczypię.
Wtedy język ledwo zipie."
To cebulę fest wkurzyło,
bo wrzasnęła dość niemiło:
"Pomyliłaś chyba role.
Ty to raczej cienki Bolek.
Dzięki mnie, język, gardełko
mają dopiero piekiełko."
Wnet odezwał się też czosnek:
"Wasze moce są żałosne.
Gdy staniecie ze mną w szranki,
wy łagodne jak baranki,
to nie macie szans tu wcale,
bo ja język, gardło palę !
i to palę niebywale !!!"
Powstał w kuchni hałas wielki.
Pomyślały więc rondelki,
by zapytać się języka,
przed kim on najbardziej zmyka,
lub by zmykał gdyby mógł.
Kto największy jego wróg ?
Język odparł: "Hej wy trzy,
żadne z was nie straszne mi.
Jest zaś zołza, mówię wam.
której radę ledwo dam.
Ostrą jazdę, już od lat,
mam z papryką. To jest czad !
Dodam jeszcze jedną rzecz.
Jest malutka ona, lecz
niech was rozmiar jej nie zmyli,
bo jest ostra mała ... chilli."