Zapytałem się węgierki,
czemu tak używa ścierki,
a dokładniej, wciąż nią macha.
Ta odparła: "Bo mam stracha.
Macham ścierką, kiedy widzę
w okolicy wampirzycę,
co jest gorsza od robala.
Ta nas bowiem to wtranżala,
nie po sztuce - w pojedynkę -
lecz od razu całą skrzynkę !
Może to jest niebywałe,
lecz ma w sobie taki power,
a dokładniej mówiąc skrzydła,
że ta zołza, wręcz przebrzydła,
atakuje nas owoce,
bez ustanku, dnie i noce !
Rany ! Julek ! Życz mi zdrówka !
Leci mucha ... owocówka !!!"