Czary

KTO BRZMI W TRZCINIE ?

KTO BRZMI W TRZCINIE ?

Dziś Szczebrzeszyn z tego słynie,

że tam właśnie chrząszcz brzmi w trzcinie.

Siedząc zatem, gdzie trzcin gąszcz,

dumał sobie tak ów chrząszcz:

"Marzę o emeryturze.

Nie chce mi się być tu dłużej,

bo mam brzmienia w trzcinach dość.

Zmieniłby mnie jakiś gość,

co się w trzcinach dobrze zmieści

i fajowo zaszeleści.

A ja wtedy przyjaciele,

co tu mówić będę wiele,

ruszę w podróż na Seszele." 

I ogłosił wszem i wszędzie:

"W Szczebrzeszynie konkurs będzie.

Kto zastąpi chrząszcza w trzcinie

tego sława nie ominie."


Chrząszcz nie czekał, no bo zaraz,

przyfrunęła zwierząt chmara.

I tak w progi Szczebrzeszyna

przyleciała wprost z Pszczółczyna,

nie kto inny, tylko pszczoła,

bzycząc głośno dookoła.

Przybył także trzmiel z Trzmielowa,

chrabąszcz, pewnie ten z Chrzczonowa

oraz trznadel i rodzinka,

rodem chyba z Ciechocinka.


Nagle stąd gdzie trzcin jest gąszcz

wyszedł przyjrzeć im się chrząszcz.

Przypatrywał się ten zwierz

wszystkim wzdłuż, no i też wszerz.

Powstał przez to cichy szmerek

oraz plotek cały szereg,

jak chociażby, że gąszcz chrząszcza

jest najlepszy dla chrabąszcza.


By uciszyć to szemranie,

chrząszcz rzekł głośno niesłychanie:

"Cóż, panowie oraz panie,

niech następcą mym zostanie,

kto najbardziej przypomina

chrząszcza z miasta Szczebrzeszyna

- zwierzak, co się we mnie wciela.

Stąd wybieram dzisiaj ... trzmiela !"


Powstał szum ... cóż ... wrzawa zgoła.

Chrabąszcz, trznadel oraz pszczoła

wytrzeszczyli wzrok owadzi.


Chrząszcz pomyślał: "Nie są radzi.

Może wspomnę o przyczynie,

czemu trzmiel zamieszka w trzcinie."

Wtedy dał znak rzeszy zwierza,

że ogłosić coś zamierza.


Ten i ów nadstawił ucha.

Każdy chrząszcza chciał wysłuchać.


Wówczas rzekł tak wszem i wszędzie:

"Mym następcą trzmiel tu będzie,

no bo trznadel, chrabąszcz, pszczółka,

choć ciekawa jest z nich spółka, 

jednak drodzy przyjaciele,

sylab u was jest zbyt wiele.

Tutaj jednej ino trza.

Ma ją chrząszcz i trzmiel ją ma."


Na tym skończył chrząszcz przemowę.

Nie odezwał się już słowem,

i nie tracąc czasu wiele,

ruszył pędem na Seszele.