Król Zajączek

STOŁÓWKA

STOŁÓWKA

Powiał styczeń mroźnym chłodem

i przestraszył tym przyrodę.

Na dodatek, drugim ruchem,

przykrył wszystko białym puchem.

Z tego właśnie to powodu

trafił zając do ogrodu.

Całkiem głodny, przed wieczorem,

jął obgryzać z drzewek korę.

Kiedy głodek zaczął znikać

nagle dojrzał ogrodnika,

który w słowach nie przebierał.

I w ten sposób atmosfera

stała szybko się gorąca,

bo ten wrzeszczał do zająca:

"Nie chcę widzieć cię szkodnika !"

Zając zamiast szybko znikać

smutno rzekł do ogrodnika:

"Właśnie przyszła mroźna zima.

Muszę jakoś ją przetrzymać.

Dziś burczało mi tak z głodu,

że trafiłem do ogrodu."


Jął ogrodnik marszczyć czoło

i pomyślał: "Niewesoło !"

Rzekł szybciutko do zająca:

"Do twej diety się powtrącam.

Przyjdź no jutro z kolegami,

ja zaś będę z burakami.

I to nie są puste słówka,

bo powstanie tu stołówka,

właśnie u mnie - ogrodnika.

Wpadniesz zając do paśnika ?"