Bardzo rzadko to się zdarza.
Do koguta przyszedł bażant
i powiedział: "Mój kochany,
ty to jesteś oczytany.
Doradź mi, bo nie wiem przecież,
gdzie bażantom jest na świecie
najnajnajnajnajbezpieczniej ?
Doradź proszę bardzo grzecznie."
Kogut na to tak zagadał:
" Co też naszło dziś sąsiada ?"
Bażant odparł mu powoli:
"Dosyć mam już tych okolic.
Takie przyszły bowiem czasy,
że wycina tu się lasy,
zwiększa pola i osusza.
Nie mam wyjścia. To mnie zmusza,
abym znalazł, drogi panie,
nowe miejsce na mieszkanie."
Kogut na to:" Tak się składa,
że jest chyba na to rada,
bo w czytelni kurnikowej,
w książce, chyba całkiem nowej
- "MUCHOMOREK" - tak się zowie,
na twój problem jest odpowiedź.
Bażant krzyknął: "Co takiego ?!"
Kogut odparł:" Cóż kolego,
w lasach, miedzach, trzcinach, trawach,
na Pomorzu i Kujawach,
dbają o was bażanciku.
Macie dobrze jak w kurniku,
bo tam remiz jest bez liku !"
Wtedy bażant tak zagadał:
"Ja za tańcem nie przepadam,
więc nie tańczę i nie fikam.
Remiz zatem ja unikam."
"Te remizy - śmiał się kogut -
są byś mógł uniknąć wrogów.
To zarośla oraz krzaki,
gdzie schronienie mają ptaki,
no i inna też zwierzyna."
Na to bażant nie wytrzymał:
"Lecę zatem, nie ma sprawy,
na Pomorze i Kujawy."