Wicher szumi, gwiżdże, wyje.
Ściany, okna i dach bije.
By się jednak on nie gniewał,
czy nie lepiej stwierdzić - śpiewa ?
Deszcz uderza, wali, puka.
Stuka w szyby. W szyby stuka.
Dajmy mu przyjaźni znak.
Czy nie lepiej stwierdzić - gra ?
Słońce grzeje, pali, praży,
razi i oślepia, smaży.
Gdy nad głową nam przeleci,
czy nie lepiej stwierdzić - świeci ?
Wicher, słońce i ulewa.
Czasem dosyć się ich miewa.
Żyć musimy jednak razem.
Czy nie lepiej zatem czasem,
gdy nas złączy wspólna droga
widzieć w nich ... nie tylko wroga ?