Tu nie trzeba wiele wnikać,
aby stwierdzić, że kuśtyka.
Tak, jak ślimak nosi chatę,
tak on dźwiga z cukru watę,
chociaż trzeba również dodać,
nosi czasem także loda.
Lecz ta praca go nie męczy.
Nie marudzi i nie jęczy,
robiąc kuśtyk za kuśtykiem,
bo jest twardym zawodnikiem.
Jedno jest, co boli srodze.
Mianowicie, gdy na nodze,
czy bez loda, czy bez waty,
stoi biedak - sam jak patyk.