W krainie Wyobraźni

DO BANI

DO BANI

Pewna pani, na dźwięk myszy,

sapie i ze strachu dyszy,

drży też, w środku cała piszczy.

Tak dźwięk myszy nerwy niszczy.

By nie słyszeć stópek myszy,

by się rozkoszować w ciszy

kiedy przyjdzie jej ochota, 

zatrudniła pani kota.



Lecz nie miała szczęścia pani,

no bo kot ten był do bani !

Ano tak ! Wegetarianin !