Kto tam stęka pod tą miedzą ?
Toć to zając. Wszyscy wiedzą,
że od rana szarak kwęka:
"Co za męka ! Co za męka !"
Zęby głośno mu szczękają.
Czy choroby go nękają ?
Skąd u niego ta gorączka ?
Nieświeżego połknął strączka ?
Nic takiego przyjaciele.
Zając zdrowy jest na ciele.
Te kwękania oraz męki
wyrażają jego lęki:
"Czy mnie wilki zjedzą dziś ?
Jak nie wilki, no to miś.
Może w szkole na plastyce,
wirus grypy zaraz chwycę.
Pewien jestem także cały:
wnet dostanę cztery pały."
Chociaż zając jest prymusem
zaszczepionym przed wirusem,
chociaż misia oraz wilka,
widział tylko razy kilka
i to dawno, w telewizji
w reportażu o Kirgizji,
fakty te zajęcza głowa
gdzieś głęboko jednak chowa.
Co go straszy ? Co to ? Ach !
Całkiem pusty to jest strach.
Bo zająca wrogiem jest
nie wilk wcale, ale stres.