To opowieść o ogórku,
który w świeżym garniturku,
zieloniutkim, prosto z krzaka,
zwiał z lodówki, dał drapaka.
I choć trafił w piaski plaży,
jednak na niej się nie smażył,
no bo od niej raczej stronił.
Siedział za to w morskiej toni.
Pływał i nurkował co dzień
w ulubionej słonej wodzie.
Nie minęło wiele czasu
i powrócił z morskich wczasów,
ale inny, odmieniony !
Wrócił jako ... ukiszony.