W restauracji "Marzyciele"
siedział mak i gadał z chmielem.
Opowiadał tenże mak,
historyjkę właśnie tak:
Pewne słodkie winogronko,
patrząc na wesołe słonko,
miało chandrę wręcz okrutną.
Tak myślało sobie smutno:
"Już mówiono mi w przedszkolu,
ile zła jest w alkoholu,
i uczono także w szkole,
aby walczyć z alkoholem.
Myślę o nim więc ze wstrętem,
no bo jestem abstynentem.
Więc ja prędzej chyba zginę,
niż zostanę jakimś winem !"
Pomyślało wtedy tak:
"Czas opuścić winny krzak."
Ile zatem siły miało,
szybko z krzaczka dyla dało.
Chociaż beczki i butelki,
urządziły pościg wielki,
i choć słano w tajemnicy
listy gończe po winnicy,
choć nagroda była słona,
nie złapano winogrona.
Gdy minęło lato całe,
winogrono napotkałem,
opalone i szczuplutkie,
uśmiechnięte, wesolutkie.
I od razu, już na starcie,
zapytałem się otwarcie:
"Co tam słychać abstynencie ?"
Powiedziało mi z przejęciem:
"To jest chyba oczywiste.
W końcu mam sumienie czyste.
Żyję sobie całkiem miło,
chociaż zmarszczek mi przybyło
- rzekło robiąc słodką minkę -
jestem teraz ja ... rodzynkiem."
Kiedy skończył mówić mak,
to do chmielu rzekł on tak:
" I co powiesz drogi chmielu ?
Co ty na to przyjacielu ?"
Chmiel powiedział gorzko tak:
"To jest chyba jakiś znak.
Powiem ci to całkiem skrycie.
Zawsze chciałem zmienić życie.
I to zrobię ! Się odważę !
Skończę pracę dziś w browarze.
Nie ma zresztą co tu skrywać.
Już nie będę robił piwa.
Niech zatrudnią sobie miętę.
Ja zostaje abstynentem.
Dosyć już robienia pianki !!!"
I choć kufle oraz szklanki,
jęły błagać głośno: "Chmielu,
zostań z nami przyjacielu !",
chociaż browar, całkiem stary,
rzekł do chmiela: "Nie do wiary !
Robisz chmielu duży błąd !
Trafisz za to wnet przed sąd !!!".
Choć piwosze, tak to było (!),
chcieli chmiel zatrzymać siłą,
to on jednak refleks miał
i z browaru szybko zwiał.
Wkrótce zaczął życie nowe,
również i to zawodowe.
Głośno o nim było wkoło,
gdy pracował jako ... zioło.
A w dodatku tak się składa,
że pasował do sąsiada.
Lecz nim nie był wcale kminek.
Tym sąsiadem był ... rodzynek.
I tak żył rodzynek z chmielem,
dwaj dobrani przyjaciele,
przeszczęśliwi, wniebowzięci,
obaj superabstynenci.